Dziś pierwszy post skoncentrowany na, nazwijmy to, mojej twórczości. Bo mówiąc o ikonach trudno mówić o hobbystycznej produkcji, albo o craftowaniu.... Ikony zafascynowały mnie dobrych kilka lat temu w czasie wyjazdu do Puszczy Białowieskiej. Sobór w Hajnówce zrobił na mnie tak ogromne wrażenie, że od tego czasu noszę w sobie ogromne pragnienie poznania ikon - a to z natury tych świętych obrazów jest po prostu niemożliwe.
Po pierwszym roku studiów pojechałam na dwutygodniową szkołę pisania ikon do ojców jezuitów do Krakowa. Od tego czasu napisałam 25 ikon. Nigdy nie mam tyle czasu na ikonę ile bym chciała. Nigdy nie potrafię wyłączyć się na tyle z codzienności, żeby praca nad takim obrazem była godna choć w połowie tego co ma przedstawiać.
Wszystkie zrobiłam albo na zamówienie, albo na prezent. U nas w domu nie mamy niestety żadnej.... W jednej z komód czeka piękna lipowa deska. Jest zagruntowana i wyszlifowana "na lustro". Obok deski w pudełku czeka dziesięć płatków prawdziwego złota do pozłocenia aureoli. To będzie nasza ikona....
To kilka ulubionych ikon, które zrobiłam na zamówienie. Są pisane temperą jajeczną na desce. Tła malowane farbą akrylową.
Zaparło mi dech.
OdpowiedzUsuńWiele razy myślałam o tym, jak byłoby to magicznie uczestniczyć w szkole pisania ikon.
Ale nie sądzę, że potrafię malować - ba....sądzę, że nie potrafię malować:)
Twoje ikony są...jak modlitwa prawdziwa.
No dech mi zaparło.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam, i jeszcze jedno - filcowy kasztan powinien dostać OSKARA w dziedzinie filcowych kasztanów:) czegoś tak cudnego dawno nie widziałam.
I masz rację:) - kocham dwudziestolecie międzywojenne, i się nim otulam z każdej strony i wszystkim czym mogę. KLASA jaka bije z tego okresu życia w naszym kraju, jak dla mnie nigdy się już nie powtórzyła. Nie pisząc już o samych aspektach: grafiki, stylu, kreski....ech, mistrzostwo po prostu.
Uściski wielkie.
Witam,
OdpowiedzUsuńBardzo ładne Twoje ikony. Widać, że je czujesz. Ale mam pytanie - tło farbą akrylową? Uczono mnie 8-12 warstw specjalnie przygotowanego podkładu z kleju króliczego i kredy - kładzionego i szlifowanego wiele razy. Jeśli mogę prosić o odpowiedź - byłąbym wdzięczna.
A ja zapraszam na swoją stronę - http://arterustica.pl/
Pozdrawiam
olga