I jeszcze jedna bardzo ważna wiadomość!
Pracownia Twórcza ArtKo serdecznie zaprasza na
DWUDNIOWE WARSZTATY PODSTAW IKONOPISANIA,
które pozwolą poznać ikony nie tylko od strony teoretycznej, ale przede wszystkim praktycznej.
Wykonanie własnej ikony Acheiropitos ("Wizerunek nie ludzką ręką uczyniony") będzie pretekstem do zapoznania się z zasadami, technikami i materiałami do wykonywania tych świętych obrazów:
- gruntowania desek pod ikony (płótno, klej skórny, kreda pozłotnicza)
- wykreślania szkiców według zasad "złotej geometrii"
- pozłotnictwa (szlagmetal, mikstion, agat do polerowania, pędzel z włosia wiewiórki, nóż i poduszka docięcia złota)
- przygotowania i używania farb - tempery jajecznej wykonywanej z sypkich naturalnych pigmentów
i medium z kurzego żółtka
Każdy uczestnik wykona ikonę Acheiropitos, czyli "Wizerunek nie ludzką ręką uczyniony" – twarz Chrystusa na Mandylionie.
Zapewniamy opiekę instruktora oraz wszystkie potrzebne materiały, łącznie z zagruntowaną już deską. Uczestnicy dostaną także materiały, które pomogą w samodzielnych próbach wykreślania szkiców pod ikony. Na warsztatach będzie możliwość zapoznania się z szeroką literaturą dotyczącą ikon i ikonopisania (albumy polskie i rosyjskie, słowniki, książki o teologii i kontemplacji ikony).
Koszt dwudniowych warsztatów: 100 zł.
Data: 24 listopada – godz: od 10:00 – 13:00
25 listopada – godz: od 10:00 – 14:00
Miejsce: Pracownia Twórcza ArtKo, ul. Świerczewskiego 30/3, Siemianowice Śl
Zapisy: 666019696
!uwaga! - ilość miejsc ograniczona
MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ TAM SPOTKAMY!!!
wtorek, 13 listopada 2012
Monotematycznie.Ikony na kamieniach
Zdarzają się wieczory, że udaje mi się napisać dwie, trzy ikonki. Kamienie ze wspomnianej ostatnio dostawy stały się mobilizacją i inspiracją. Po umyciu i wysuszeniu kilka dni cieszyłam się nimi w pokoju, w którym najczęściej maluję. Później założyłam mały prywatny kamieniołom na równie małym balkoniku. Tak więc gdy przychodzi czas gruntowania biorę koszyk i tak jak niektórzy idą do piwnicy po przetwory ja idę na balkon po kamienie.
Archanioł Gabriel na otoczaku z Babiej Góry. |
Matka Boska, motyw z układu Deesis (otoczak z Babiej Góry) |
Twarz Chrystusa na Mandylionie. Ikonka na przedziwnym i bardzo płaskim, ale chropowatym kamieniu znad Bałtyku. |
Chrystus na Mandylionie. Kolejny kamień znad Bałtyku. |
Matka Boska Kazańska na kamieniu znad Bałtyku. |
Tą ikonką Matki Boskiej Kazańskiej rozpoczęłam malowanie na tych wspaniałych kamieniach, które przywiózł mi mój tata. |
Matka Boska Smoleńska |
I tu też Matka Boska Smoleńska w mniejszej wersji. |
I wczorajsze efekty pisania - dwie wersje Matki Boskiej Włodzimierskiej. |
Patrząc na powyższe zdjęcie widzę, że zrobiłam jeszcze jedną ikonkę, a jej nie sfotografowałam - to twarz Chrystusa - w lewym dolnym rogu. Zdjęcia nie są najlepszej jakości, ale obawiam się, że wchodzimy w czas, że naturalne światło będzie nam ubierać zdjęcia w szare i ponure barwy.Oby tylko zdjęcia...
czwartek, 8 listopada 2012
w krainie czarów u Alicji
W zasadzie się zastanawiam, czy wzięłam kiedykolwiek udział w candy. Tym razem się zdecyduję. Nie wiem, czy bardziej mnie fascynują te przedmioty, czy krainę którą stworzyła im Alicja....Zobaczcie koniecznie!
sobota, 3 listopada 2012
Kamienne ikonki
Pochłonęły mnie całkowicie. Ikony na kamieniach. Prawda jest też taka, że pisze się je znacznie, znacznie szybciej niż te na deskach. Kamienie też gruntuję, ale tylko kilkoma (a nie kilkunastoma) warstwami gruntu, którego na dodatek nie szlifuję.
Potem szkic, szlagmetal na aureolę i już przystępuję do malowania temperą jajeczną (pigmenty pochodzenia roślinnego i mineralnego + medium z kurzego żółtka).
Matka Boska Kazańska na otoczaku z Babiej Góry |
Archanioł Rafał (mój debiut w tym temacie) na otoczaku z Babiej Góry (wys. ok. 14 cm) |
Chrystus Pantokrator na otoczaku z Babiej Góry (wys ok. 12 cm) |
Matka Boska Smoleńska (mój debiut w tym temacie) na otoczaku z Babiej Góry (wys. ok. 13 cm) |
Matka Boska Włodzimierska na granicie znad Bałtyku (wys. ok. 14 cm) |
Od sfotografowania powyższych ikon powstało 6 kolejnych. Czekają na lepsze światło.
Piękne płaskie i solidne otoczaki przywiezione przez mojego tatę z Babiej Góry już się prawie skończyły. Zaczęłam malować na - między innymi - granitach przywiezionych przez zaprzyjaźnionego księdza znad morza. Ledwo zaczęłam się martwić, że widzę już dno w koszyku z kamieniami, aż tu wczoraj mój tata przywiózł mi ponad sto absolutnie niesamowitych kamieni z jakiejś magicznej hurtowni. Jak sprzedający pan dowiedział się po co mojemu tacie są te kamienie to nie wziął za nie ani grosza, tylko poprosił o jedną ikonkę.
A kamienie są niesamowite. Marmury, kwarcyty, łupki. Gładkie, chropowate, porowate. Zielone, ciemne, brązowe, białe, różowe, szare. Małe, większe, prostokątne, obłe, okrągłe. Płaskie jak stół i takie, których kształt jest nad wyraz inspirujący. Szaleństwo. Od wczoraj - po wypłukaniu i osuszeniu - przekładam je, układam, planuję. Część już gruntuję. Jestem z tych ludzi, dla których 30 kilo kamieni jest wspaniałym prezentem. Dziękuję!
I zachęcam do malowania na takim podobraziu. Akrylami, plakatówkami, czymkolwiek. Faktura, barwy i kształty kamieni są same w sobie bardzo inspirujące. Polecam poszukać w sieci.
I mocno pozdrawiam życząc jednocześnie wielu sił i chęci działań jakichkolwiek w taką pogodę...
Subskrybuj:
Posty (Atom)