wtorek, 26 października 2010

Zaległe sprawy cz.2


Tym razem zdobycze. Dużo się u nas w domu pojawiło ostatnio naprawdę niezwykłych rzeczy. z Zambii przyleciał m.in. fragment surowego hebanu - z niezwykłą fakturą i tak samo zaskakującą wagą. Z Turcji mąż przywiózł dwa małe kamienne dzieła tamtejszych rzeźbiarzy i ceramikę, którą chyba tylko turyści kupują :), ale pasującą do naszej kuchni. Z wiedeńskiego pchlego targu przyjechał do nas najbardziej urzekający wyciskacz do cytryn jaki widziałam, przyjmując oczywiście, że wyciskacz w ogóle może być urzekający... Wyjątkowe rzeczy przesiąknięte wyjątkowymi historiami i wspomnieniami. Dla mnie ważniejsze jest to, że są od wyjątkowych ludzi. To nadaje im wartość, której nie jestem w stanie ocenić. Ogromną, w każdym razie. Ponieważ jedne rzeczy przybywają, inne muszą siłą rzeczy wybyć. Przy tym procesie zauważyłam pewną prawidłowość: wybywają tylko rzeczy, które sama gdzieś kupiłam, nawet jeśli darzyłam je nieprzemijającym zachwytem. Potrafię się rozstać z przepiękną filiżanką z delikatnej porcelany, którą kupiłam na targu staroci, ale nie potrafię się rozstać z niekoniecznie wyrafinowanym przykładowym półmiskiem od kogoś dla mnie ważnego, lubianego, cenionego.


Poniższą prezentację zdobyczy ograniczyłam do trzech rzeczy, które pojawiły się u nas bardzo niespodziewanie...


Półeczka ze śląskiej kuchni znaleziona w pewnym śląskim garażu... Półka wymaga renowacji, a renowacja wymaga czasu, więc z renowacji nici...

Maszyna Singera z 1934 roku wyprodukowana w szkockiej fabryce. Niemalże w idealnym stanie. Spotkana przypadkowo po kilku latach licealna koleżanka w kontekście rozmowy wyżaliła się, że marzy jej się, żeby ktoś przyjechał po tą maszynę, zapakował do samochodu i żył z nią szczęśliwie. Marzenie spełniliśmy w kilka dni po jego zwerbalizowaniu. Maszyna chowa się do stolika, więc spełnia bardzo praktyczne funkcje. Ale ponieważ onieśmiela urodą.....funkcje estetyczne wyparły funkcje praktyczne.

Kącik w jadalni prezentuje się więc tak:

Zdobycz ostatnia, świeża, dzisiejsza. Makatka na metalowym wieszaku. Ręcznie wykonana. Kto wie jaka techniką...?

Zauważona w czasie wynajdywania małych szydełkowych serwetek, które zostaną przeznaczone do ozdabiania opakowań prezentów na Boże Narodzenie. Serwetki ręcznie robione w oszałamiających cenach wahających się pomiędzy 0,50 gr a 1 zł. Makatka zakupiona za równie oszałamiającą cenę 5 zł. Radość spoglądania na nią oraz klimat jaki wniosła w jadalnię: bezcenne.

Jesień, mimo że jest moją ulubioną porą roku, ma to do siebie, że dobrze się ją fotografuje tylko na świeżym powietrzu. Wnętrza są trochę martwe ze względu na brak światła słonecznego. Dzisiejsze zdjęcia, jak i zapewne te pojawiające się tu przez następne tygodnie, trącą lekkim przekłamaniem kolorystycznym. Trudno, taka uroda jesieni.Najważniejsze, że jej rzeczywiste kolory są nie do przekłamania.

Dobrej jesienne nocy i jeszcze lepszego poranka!



11 komentarzy:

  1. Maszyna jest piękna! I w jakim dobrym stanie! Rewelacja!
    Śliczna półeczka.Super wygląda ,nawet jeśli wymaga renowacji!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne zdobycze !!! Czym byłyby nasze domy bez takich właśnie zdobyczy ?! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. półeczka wygląda rewelacyjnie i maszyn pięknie się prezentuje...a z prezentami to tak już jest że nawet maleńkie "nic" o od kogoś ważnego zostaje przy nas na długo!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale Ci się trafiły zdobycze!:) zainspirowałaś mnie tymi serwetkami służącymi do ozdabiania prezentów..hm hm hmmm:)
    pozdrowienia i udanego dnia!
    Justka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ obłędna ta półeczka! Sama się na taką czaję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdobycze! A maszyna niemal identyczna jak moja, tylko u nas niestety schowana do środka stoi, bo służy jako stolik. Makatka super, bardzo jesienna kolorystycznie, a półka chyba nawet renowacji nie wymaga - mnei się podoba taka, jaka jest;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Choruję na taką półeczkę ... Piękna ;)Wyjątkowe te Twoje zdobycze ;)
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. o kurczaki, ale machina :)
    piękna
    półeczka do pozazdroszczenia ;)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna półeczka i piękne rzeczy na niej:)

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. zostaw taka poleczke jaka jest w tej chwili,jest piekna.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Makatka" zdobiona jest haftem gobelinowym :o)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń