.....a może nawet jeszcze więcej. Na blogu pierwsze wiosenne wianki i stroiki i wielka cisza. Ta blogowa nieobecność jest efektem tego, że w rzeczywistym życiu rękodzielniczym działo się naprawdę dużo. Po tych skromnych zapowiedziach wiosennych dekoracji pojawiały się stadami ozdoby wielkanocne - jajka, wianki, stroiki, filiżankowce. Myślę , że otworzę cykl postów "W zeszłym roku o tej porze...." i będę w nich pokazywać dekoracje, których o czasie nie udało mi się wstawić na bloga. Bo biżuterię, ikony, hafty mogę bezwstydnie pokazywać nawet jeśli minęło kilka miesięcy od ich powstania, ale z wielkanocnym zajączkiem teraz nie wyskoczę...
Prawdę powiedziawszy od Wielkiej Nocy to zajmuje się przede wszystkim ikonami - i ich powstaje najwięcej, ale o tym później.
A teraz bez dalszego owijania - owijki:) Zauroczenie, które zawdzięczam Jadzi i Jej zajęciom w ArtKo. Kilka próbek broszek i wisiorków - fragmenty wyhaftowanej tkaniny naciągnięte na drewniane bazy biżuteryjne bazy do dekupażu lub po prostu większe guziki.
Komplet kolczyki i wisiorek |
Wisiorek |
Broszka |
A jak trochę znudziły mi się różyczki to spróbowałam czegoś innego:
Broszka z rudzikiem - marzy mi się taka rudzikowe cztery pory roku |
i barankowa broszka. |
Na dowód tego jak dawno powstawały te hafty ostatnia rzecz - jeszcze jedno podejście do krzyżyków
"fartuszek" z kurami na malutki koszyczek wielkanocny córy - w środku Lidka miała pisanki czekoladowe i drewniane :) |
Pierwszy krok do uporządkowania zdjęć i blogowego zmobilizowania się poczyniony.
Oby jesienna aura (którą naprawdę lubię!) sprzyjała dalszym takim poczynaniom - nie tylko u mnie :)